WAŻNE INFORMACJE

OSOBY ZAINTERESOWANE TRENINGIEM WING TSUN POWINNY ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA LINIĘ PRZEKAZU ORAZ PROCES SZKOLENIA INSTRUKTORA.

W POLSCE ISTNIEJĄ NIESTETY SZKOŁY IMITUJĄCE SYSTEM WING TSUN , POSŁUGUJĄCE SIĘ PODOBNYM LOGO, KOPIUJĄCE SYSTEM STOPNI , STROJE ORAZ NAZEWNICTWO A TAKŻE REKLAMUJĄCE SIĘ DYPLOMAMI OTRZYMANYMI W NASZYM  STOWARZYSZENIU.

SZKOŁY POSŁUGUJĄCE SIĘ NAZWAMI „REAL”, „ORIGINAL” ITP.   NIE NALEŻĄ DO NASZEGO STOWARZYSZENIA I ZAZWYCZAJ WPROWADZAJĄ  W BŁĄD POCZĄTKUJĄCYCH , KOPIUJĄ DYPLOMY, STOPNIE A NAWET STROJE INTERNATIONAL WING TSUN  ASSOCIATION.

TAK ZWANE” ŚWIATOWE” STOWARZYSZENIA PROWADZONE PRZEZ BYŁE 2. lub 3. STOPNIE MISTRZOWSKIE BEZ KOMPLETNEJ WIEDZY NA TEMAT SYSTEMU I KONTAKTU Z CHIŃSKIM MISTRZEM SĄ TYLKO  NIEUDANĄ IMITACJĄ PRAWDZIWEJ SZKOŁY KUNG FU.

NASZE STOWARZYSZENIE POSŁUGUJE SIĘ JASNYM  PROGRAMEM NAUCZANIA .OSOBA PRZERYWAJĄCA TRENING  Z  2.lub 3.  STOPNIEM MISTRZOWSKIM NIE POSIADA WIEDZY TECHNICZNEJ, KONCEPCJI I TEORII WING TSUN, POZWALAJĄCEJ NA  ZAŁOŻENIE WŁASNEGO STYLU  LUB STOWARZYSZENIA.

BRAK KONTAKTU Z MISTRZEM I GŁOWĄ SZKOŁY  W HONGKONGU PROWADZI DO DEGRADACJI NABYTEJ WIEDZY I ZMIAN W SYSTEMIE POPRZEZ ZAPOŻYCZANIE TECHNIK Z INNYCH SZKÓŁ LUB SPORTÓW WALKI.

W CELU SPRAWDZENIA UPRAWNIEŃ INSTRUKTORA ORAZ PEŁNEJ HISTORII JEGO PROCESU NAUCZANIA  PROSIMY O KONTAKT Z KWATERĄ GŁÓWNĄ POLSKIEGO STOWARZYSZENIA WING TSUN.

W dzisiejszych czasach powstaje wiele szkół tylko po to, aby oszukać uczniów.Osoby, które chcą zająć się Kung Fu w poważny sposób powinny poszukać autentycznego mistrza. Pierwszym krokiem jest sprawdzenie przekazu szkoły, każdy autentyczny styl ma drzewo genealogiczne wskazujące założyciela szkoły oraz mistrzów przekazujących wiedzę z pokolenia na pokolenie. Drugim krokiem jest sprawdzenie czy to, co przekazuje instruktor jest autentyczne i czy jest mistrzem danej szkoły.

Każdy mistrz sam ma mistrza. Dlatego musimy koniecznie zapytać, kto jest nauczycielem naszego przyszłego instruktora, jak często z nim ćwiczy i czy jest jego uczniem prywatnym. Instruktor bez mistrza nie będzie w stanie rozwijać swych technik, jednocześnie jego uczniowie nigdy nie zdobędą mistrzowskich umiejętności. Taki instruktor musi nauczać bardzo wolno i pokazywać tylko kilka technik, aby jego uczniowie nie wyprzedzili go.

Musimy szczególnie uważać na mistrzów, którzy sami zrobili się mistrzami i nadają sobie sami stopnie i tytuły. Tradycyjny sposób to otrzymanie stopnia mistrzowskiego od własnego mistrza a nie robienie sobie samemu prezentu.

Konieczne jest także sprawdzenie uprawnień instruktora.Wiele osób wykorzystuję popularność Wing Tsun i kreuje się na „mistrza” i „eksperta” zakładając własne stowrzyszenia zapominając o tym że tylko autentyczne drzewo genealogiczne prowadzące bezposdrednio do Mistrza Yip Mana i jego zapewnia dobry przekaz technik. Wing tsun jest kompletnym  stylem technicznym i nie wymaga dodatków z zewnątrz.

Nie może być ćwiczony bez mistrza który poprawia nasze błędy bo każdy z nas popełnia błędy. Pamiętajmy też że istnieją w Polsce „międzynarodowe” stowarzyszenia w których jest 5-10 osób, nie mających kontaktu z żadnym uczniem Yip Mana ani innym mistrzem wing tsun, ving tsun lub wing chun nauczające tego stylu.

Cytując słowa Mistrza Yip Mana : ” REBELIANT ZAWSZE NAUCZA REBELIANTÓW” i ” KAŻDY REBELIANT JEST WIELKIM MISTRZEM” , trzeba wiedzieć że szacunek dla nauczyciela, rodziny kung fu  i szkoły w której poznawało się wiedzę powinien być dla każdego na pierwszym miejscu, nawet jeżeli nie jest już uczniem lub członkiem klubu.

Takie właśnie szkoły , gdzie każdy jest „geniuszem” nadającym sobie samemu wyższe stopnie ,przyszywając czerwone paski mistrzowskie do spodni,  powielają negatywne opinie o chińskich sztukach walki.

Podstawową regułą chińskich sztuk walki jest fakt że uczeń nigdy  nie występuje nigdy przeciwko swojemu nauczycielowi, nawet jeżeli nie jest już aktywnym członkiem rodziny kung fu. Opluwając byłego nauczyciela opluwa także siebie – bo to właśnie dzięki niemu otrzymał wiedzę na temat kung fu.

Poniżej e mail od byłych uczniów jednego z naszych klubów :

( są to niezależne osoby które nie ćwiczą już wing tsun ale nadal pozostają w  kontakcie z instruktorem)

Opisuje seminarium z instruktorem  który założył własną organizację wymyślając nowy, oczywiście leszy i bardziej prawdziwy wing tsun  …..:


„Czołem Sifu.
Piszę, bo może Cię to zainteresuje, otóż poszliśmy ( …………) na „seminarium” do (…………)
Przypomniałem sobie rozmowy dotyczące (………..) stowarzyszenia budowanego przez (…….) i postanowiłem zobaczyć jak to jest. No i rozczarowanie było większe niż przypuszczałem (….)
Abstrahując od ewidentnego braku szacunku uczniów do swojego mistrza i od sposobu prowadzenia treningu – rozgrzewka bokserska (np. skoki na skakance bez skakanki), zmodyfikowane w udziwniony sposób formy, przesunięcie wusao z linii centralnej, zwróciłem uwagę szczególnie na poziom „zaawansowanych” uczniów,  noż kurde takich leszczy to dawno nie widziałem, zero pałera, ochraniacze na piszczelach, jęczący goście (jeden ze „starych”(………) dostał kopa w ten ochraniacz i wylądował jęcząc na glebie), seminarium przegadane (opisywał techniki, których potem nie przećwiczali, dawał lamerskie (a była to grupa zaawansowana) zestawy typu obrona-atak a oni ćwiczyli to bez atmosfery walki, bez zaangażowania, tam w ogóle nie ma atmosfery kung fu…

(…….) przez cały czas albo z jakimiś elastycznymi sznurkami chodzi, albo z kamerą. (…….) mądrzy się o wyższości jego WT nad „matczyną” odmianą WT. Z ciekawostek dowiedziałem się, że Dai-Sifu źle naucza wykorzystania siły w WT, bo będąc dużym i silnym mówi, że WT nie wykorzystuje żadnej siły, że u Ciebie Sifu robi się tylko ciosy łańcuchowe, w zasadzie nie mogę dużo więcej dodać, bo tymi tekstami mnie wkurzył (……), wyszliśmy i nie przyszliśmy więcej.
Dawno nie przeżyłem takiego rozczarowania, bo pamiętam (……) sprzed kilku lat i w pamięci miałem go jako (……) wojownika WT…

Pozdrawiam Cię także w imieniu …..”


TrackBack Identifier URI